1-1. Ergonomia – pojęcia podstawowe |
Edwin Tytyk |
1-1.1. Źródła ergonomii w wytwórczości pierwotnej i rzemieślniczej |
1-1.1.1. Praca i technika w społeczeństwach pierwotnych i starożytnych |
Poszukiwanie źródeł ergonomii w wytwórczości ludzkiej sprzed wieków jest zajęciem wielce ryzykownym, ale i niezwykle pasjonującym. Przede wszystkim należy przyjąć, że takie pojęcie ergonomii, jakie akceptujemy dziś – nauka zajmująca się dostosowaniem wszelkich obiektów technicznych do możliwości i ograniczeń człowieka – nie może mieć zastosowania do kontaktów człowieka z jego wytworami technicznymi w okresie od wczesnej epoki plejstoceńskiej (2,5 mln lat temu) aż do końca XIX wieku. Pojęcie ergonomii tak naprawdę funkcjonuje w świadomości społecznej dopiero od 50 lat – i to wcale nie powszechnie. W odniesieniu do wcześniejszych okresów być może uprawnione byłoby używanie pojęcia "pra–ergonomii" lub "ergonomii intuicyjnej". Równie dobrze oddawałyby istotę zagadnienia takie określenia, jak: poręczność, funkcjonalność, przydatność, odpowiedniość, użyteczność, wygoda, skuteczność – jako cechy artefaktów (tu: narzędzi, maszyn) określane na podstawie prób i błędów podczas ich użytkowania.
Brian Shackel, angielski psycholog w 1963 r. tak charakteryzował tę sytuację: "W czasach prehistorycznych ludzie sami wytwarzali potrzebną im broń i narzędzia. Sprawność i dobre dostosowanie narzędzia do człowieka były kwestią życiowej wagi. Jeżeli człowiek zrobił złą broń i nie mógł jej użyć dość skutecznie, bardzo szybko było o jednego żywego konstruktora wadliwej broni mniej na świecie" [6, s. 21].
Na uzasadnienie tego stanowiska można przytoczyć następujące argumenty.
Zaskakująco współcześnie brzmią słowa greckiego filozofa – cynika i kaznodziei, Diona z Prusy, żyjącego w epoce Cesarstwa Rzymskiego w I wieku n.e. Radził on, aby unikać bezczynności, bo prowadzi to ku złym myślom i uczynkom. Trzeba jednak zwracać uwagę na to, by nie podejmować prac, które szkodzą ciału i duszy. "Praca bowiem musi mieć dwie zalety: subiektywną i obiektywną. Obiektywnie musi dawać dostateczny zarobek na życie, musi wytwarzać coś pożytecznego i nie ma służyć zbytkowi lub luksusowi; subiektywnie zaś nie śmie fizycznie szkodzić pracującemu i wpływać ujemnie na jego stan psychiczny" [3, s. 86]. Szczególnie złą opinię miała praca w zamkniętym pomieszczeniu i w pozycji siedzącej, którą uważano za symbol niewolnictwa. Najgorszą sławę miała praca szewca, co znalazło wyraz w porzekadle: "ludzie bladzi na nic innego się nie nadają, jak tylko na szewca". Powszechnie uważano, że ludzie bladzi i niewysportowani z powodu braku gimnastyki i słońca są tchórzliwi i zniewieściali [3, s. 75].
1-1.1.2. Rozwój technicznych umiejętności człowieka |
Czy w minionych wiekach był sprzyjający klimat do myślenia o pracującym człowieku? Pytanie jest czysto retoryczne, daje jednak pewne wyjaśnienie faktu, że ilość i jakość środków technicznych w ciągu kilku tysięcy lat – z wyjątkiem ostatnich dwóch wieków – rozwijała się bardzo powoli i nierównomiernie. Ilustrują to foliogramy 1-1. slajd 1 i 1-1. slajd 2.
Charakterystykę wytwórczości pierwotnej można przybliżyć,
analizując fakty udokumentowane odkryciami archeologicznymi,
etnograficznymi i historycznymi (na podstawie [4], [8],
[13]):
2.500.000 lat temu | wytwarzanie kamiennych narzędzi ręcznych przez homo habilis (człowieka zręcznego) – Afryka, Tanzania, wąwóz Olduvai. |
1.500.000 lat temu | ślady świadczące o umiejętności rozpalania i utrzymywania ognia, prawdopodobne narodziny więzi społecznych i działań zespołowych – Afryka Środkowa. |
500.000 lat temu | korzystanie z ognia, wytwarzanie narzędzi kamiennych – Azja, Zhoukoudian koło Pekinu. |
300.000 lat temu | ukształtowanie się gatunku biologicznego homo sapiens (człowiek myślący) – naszego bezpośredniego przodka. |
45.000 lat temu | wykształcenie się myślistwa jako sposobu zdobywania pożywienia, wytwarzanie narzędzi myśliwskich: maczug, dzid, oszczepów. |
24.000 lat temu | wykonywanie malowideł w jaskiniach, początki życia osiadłego w jaskiniach, życie społeczne – Francja, Cro–Magnon. |
20.000 lat temu | używanie pieców dołowych (Ukraina), lampek oliwnych (Francja), instrumentów muzycznych: bębnów i fujarek. |
15.000 lat temu | używanie sań do transportu – Europa, epoka lodowa. |
10.000 lat temu | wytwarzanie złożonych narzędzi myśliwskich i broni: łuku, strzał, dmuchawek oraz łodzi dłubanek. |
7.000 lat temu | udomowienie zwierząt, początki hodowli, uprawy roli, życia osiadłego typu miejskiego (Jerycho). |
6.000 lat temu | wynalezienie wozu na kołach – m. Uruk, Irak; także: Węgry. |
5.500 lat temu | wytwarzanie i używanie prostych narzędzi rolniczych: sierpa, motyki, cepa sztywnego, żaren. |
5.000 lat temu | wytwarzanie papieru z liści papirusu – Egipt. |
4.500 lat temu | tworzenie wielkich budowli, m.in. piramid w Egipcie. |
3.000 lat temu | wynalezienie i stosowanie radła, żagla, uprzęży pozwalającej korzystać z siły zwierząt. |
2.300 lat temu | budowa akweduktów, fontann, kanalizacji, dróg, piętrowych domów – Rzym. |
2.000 lat temu | wynalezienie i stosowanie młyna wodnego, prasy śrubowej, koła czerpakowego – Rzym. |
1.900 lat temu | wytwarzanie papieru z włókien roślinnych – Chiny. |
1.100 lat temu | zastosowanie prochu w celach wojskowych – Chiny (w Europie – XIII wiek, Anglia). |
1.000 lat temu | wytwarzanie i stosowanie podków żelaznych – usprawnienie transportu. |
950 lat temu | wynalazek cepa przegubowego – ułatwienie oddzielania ziarna. |
900 lat temu | wiatrak o osi poziomej – Anglia. |
800 lat temu | taczka, pług, busola magnetyczna – Europa. |
550 lat temu | ruchome czcionki drukarskie – Europa. |
500 lat temu | zegar sprężynowy – Europa. |
350 lat temu | zegar wahadłowy – Europa. |
250 lat temu | obrabiarki do metali, seryjna produkcja karabinów. |
200 lat temu | maszyna parowa, łódź podwodna, parowiec, parowóz, obrabiarki. |
Czasy nam bliższe są tak "zagęszczone" ważnymi wynalazkami, że należałoby poświęcić im odrębne opracowanie. Na foliogramie 1-1. slajd 3 przedstawiono wymienione wcześniej zdarzenia na liniowej osi czasu, co uwidacznia wielkości "czasowych odstępów" dzielących poszczególne dokonania ludzkości.
1-1.1.3. Wartość ludzkiej pracy a zmiany sposobów wytwarzania |
W technicznych dokonaniach ludzkości aż do połowy XX wieku trudno dopatrywać się świadomej i systematycznej działalności, mającej na celu dopasowanie wytworów techniki do fizycznych i psychicznych możliwości człowieka. Maszyny, narzędzia i inne urządzenia techniczne musiały przede wszystkim realizować pożądane funkcje technologiczne, a konieczność dostosowania ich do człowieka pojawiała się wówczas, gdy niedostosowanie groziło zakłóceniami w działaniu maszyny, przynosiło widoczne straty lub zagrażało życiu i zdrowiu człowieka. Potęgujący się w wiekach XIX i XX wpływ urządzeń technicznych na człowieka zmuszał do refleksji, tworząc podstawy do rewizji sposobu wartościowania pracy ludzkiej, nie zawsze jednak w racjonalnym kierunku (np. K. Marks i F. Engels przypisywali negatywne oddziaływania techniki wytwórczej wyłącznie kapitalistycznym stosunkom społeczno–ekonomicznym).
Negatywne skutki niedostosowania techniki wytwórczej do możliwości ludzkich na początku XX wieku próbowano łagodzić przez propagowanie nowych form organizacji pracy [21]):
Przełomowym wydarzeniem historycznym na przełomie XIX i XX wieku, mającym zasadniczy wpływ na sposób wartościowania techniki i działalności wytwórczej człowieka, była zmiana sposobu wytwarzania: z rzemieślniczego na przemysłowy.
Istotą rzemieślniczego stylu produkcji jest to, że wyrób jest wykonywany od początku do końca przez tę samą grupę osób, z których jedna – mistrz – decyduje o przebiegu procesu wytwórczego i o wszystkich cechach wyrobu. Produkt ma znamiona indywidualne i może być utożsamiany z określonym stylem, charakterystycznym dla wytwórcy. Historycy sztuki nie mają dziś wątpliwości, z czyjego warsztatu pochodzi np. XVII–wieczna szafa, maszyna do szycia z przełomu wieku czy zabytkowy wiatrak.
Do końca XIX wieku, w erze produkcji rzemieślniczej, posługiwano się pojęciem "właściwego czasu" na wykonanie określonej pracy. Czas za krótki był utożsamiany z nieuczciwą konkurencją, a czas za długi – z brakiem umiejętności lub lenistwem. Wysoko ceniono wówczas jakość i styl wykonywanych przedmiotów. Pomysł zwiększania wydajności określano jako "wysoce skandaliczny" [15].
Rozwijający się handel z koloniami otworzył nowe, nieznane wcześniej możliwości szybkiego zysku i "usprawiedliwiał" odejście od paradygmatu dobrej jakości na rzecz paradygmatu dużej ilości wyprodukowanych dóbr. Ta przyczyna spowodowała wzrost zapotrzebowania na techniczne środki wytwarzania: narzędzia, maszyny i inne urządzenia technologiczne. Coraz wyraźniej zaznaczała się tendencja do rozwijania specjalizacji, i to zarówno w odniesieniu do maszyn, jak i do pracy ludzkiej. Podział procesu pracy na coraz węższe zadania i przydzielanie tych zadań odpowiednio dobranym i przeszkolonym pracownikom spowodował powstanie nowego stylu wytwarzania, charakterystycznego dla tzw. ery produkcji przemysłowej.
Na początku tej ery cenna była głównie produktywność. Analizy procesów pracy ludzkiej wykonywane przez F. Taylora w latach 1890-1895 w Anglii miały na celu zwiększenie wydajności pracy oraz zmniejszenie kosztów produkcji [21]. Było to podstawowe kryterium (lub raczej – dwa kryteria komplementarne), za pomocą którego oceniano ówczesną technikę. Można bez większego ryzyka przypuszczać, że z dwóch projektów maszyn w tych czasach wybierano do fizycznej realizacji ten, który (przy porównywalnych kosztach wytworzenia maszyn) obiecywał większą wydajność i relatywnie mniejsze koszty produkcji. Tym samym projekt taki oceniano jako bardziej wartościowy. Jednocześnie tworzył się nowy wzorzec kulturowy, sprowadzający się do nadawania dużej wartości takim działaniom ludzkim, które zmierzały do zwiększenia wydajności pracy. Inicjowano różne ruchy współzawodnictwa pracy, zmierzające do zaktywizowania szerokich rzesz robotników w celu wykorzystania ich inwencji do zwiększenia ilości produkcji, często kosztem jej jakości. Działania te były silnie wspierane przez ośrodki władzy, szczególnie w państwach socjalistycznych (w ZSRR – ruch stachanowców, w Polsce – legenda Wincentego Pstrowskiego).
W państwach zachodnich, już w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku zaczęto odchodzić od taylorowskiego sposobu traktowania pracy ludzkiej. Okazało się bowiem, że "maszyna biologiczna" rządzi się innymi prawami niż maszyna techniczna, a niedostrzeganie tych różnic przynosi straty ekonomiczne. Charakterystyczne dla nowego podejścia do analizy pracy ludzkiej były badania prowadzone w Anglii przez F.Gilbretha i jego żonę. Przedmiotem tych badań nie był czas wykonania określonej pracy (jak to czynił F.Taylor), lecz sposób jej wykonania, zgodnie z tezą: "najlepszy sposób pracy gwarantuje najkrótszy czas jej wykonania". Logiczną konsekwencją takiego podejścia było opracowanie w 1911 r., tzw. zasad ekonomiki ruchów, określających warunki minimalizacji fizjologicznego kosztu ich wykonywania. Inną konsekwencją było rozwijanie działań zmierzających do zwiększania bezpieczeństwa pracy.
1-1.2. Źródła ergonomii w naukach przyrodniczych, humanistycznych i technicznych |
1-1.2.1. Początki ludzkich problemów z techniką |
Pod koniec II wojny światowej w technice militarnej pojawił się jakościowo nowy dylemat, z którym projektanci i konstruktorzy nie potrafili się uporać. W wyniku szybkiego postępu w dziedzinie budowy samolotów bojowych i transportowych powstał trudny do rozwiązania problem dostosowania do możliwości ludzkich konstrukcji i rozmieszczenia urządzeń sygnalizacyjnych i sterowniczych w kabinie pilota. Okazało się bowiem, że pilot nie był w stanie odpowiednio szybko orientować się w gąszczu dość przypadkowo rozmieszczonych urządzeń i właściwie reagować w sytuacji stresu, presji czasu, niewygody, przeciążeń grawitacyjnych, zimna, niedotlenienia, hałasu, drgań, złego oświetlenia itp. Wskutek tego często zdarzały się katastrofy i zestrzelenia. Podobne problemy pojawiały się też w innym sprzęcie bojowym: w czołgach, okrętach i stacjach radarowych. Gdy stwierdzono, że operatorzy osiągnęli kres swoich możliwości i najsprawniejsze metody selekcji, doboru, treningu i motywowania nie przynosiły spodziewanych efektów, do badań włączono psychologów, fizjologów oraz antropologów. Formułowali oni wskazówki dla konstruktorów urządzeń technicznych, jak należy tworzyć struktury techniczne, aby były bardziej dostosowane do psychicznych i fizycznych możliwości człowieka. Ten nurt badań w USA nazwano human engineering lub human factors in technology (w ZSRR – inżeniernaja psichołogia), a później – ergonomics. Były to początki współczesnych badań ergonomicznych, których celowość wynikała z konkretnych zapotrzebowań praktycznych. Po zakończeniu wojny zebrane doświadczenia zaczęto przenosić do przemysłu cywilnego, co – przy minimalnych nakładach – zaczęło skutkować większą wydajnością pracy, poprawą jakości produktu, zmniejszeniem wypadkowości i pozytywnymi zjawiskami społecznymi.
Ergonomia należy do nauk stosowanych i kompleksowych. Oznacza to, że czerpie z teoretycznego i praktycznego dorobku nauk szczegółowych w celu rozwiązywania teoretycznych i praktycznych problemów, pojawiających się podczas współdziałania człowieka (ludzi) i środków technicznych (narzędzi, maszyn, pojazdów, sprzętów, aparatów i innych urządzeń technicznych). Jest również nauką interdyscyplinarną, wiążącą nauki o człowieku, nauki techniczne i ścisłe oraz nauki o organizacji pracy.
1-1.2.2. Nauki o człowieku jako wspomaganie nauk technicznych |
Nauki o człowieku jest to ogólna nazwa dużej grupy nauk humanistycznych i przyrodniczych, które zajmują się budową i funkcjonowaniem człowieka jako jednostki oraz funkcjonowaniem człowieka jako składowej cząstki społeczeństwa. Zasadnicze znaczenie dla ergonomii mają takie nauki szczegółowe, jak: psychologia i fizjologia pracy, antropometria, dyscypliny medyczne, toksykologia, antropologia kulturowa, demografia, socjologia, pedagogika, aksjologia i prawo. Obecnie obserwuje się zbliżenie nurtów badawczych ergonomii i niektórych nauk przyrodniczych, zwłaszcza ekologii, biologii, zoologii, klimatologii i hydrologii. Wynika to z docierania do świadomości społecznej faktu, że ludzie są częścią przyrody i perspektywy przeżycia ludzi na Ziemi zależą w podstawowym stopniu od jakości środowiska, zmienianego w niekorzystnym kierunku przez człowieka posługującego się współczesną techniką. Niekorzystne zmiany obserwowane są również przez filozofów, psychologów, socjologów oraz historyków i dotyczą wartości traktowanych jako wyłącznie ludzkie: kultury, systemów wartości, tolerancji, wrażliwości, czyli świata tzw. uczuć wyższych. Powszechna staje się agresja, obojętność na krzywdę innych ludzi, brak głębszych zainteresowań, bierność i apatia. Postulowane jest prowadzenie badań i studiów nad tymi niepokojącymi zmianami, których przyczyn upatruje się w rozwoju cywilizacji technicznej. Zaproponowano nazwę dla tej nowej dyscypliny: eutyfronika (w języku greckim przedrostek eu oznacza cechę dobrą, pozytywną; thymos duch, serce, zapał; froneo – myślę, jestem dumny) [1]. Tej nazwy nie można w prosty sposób przełożyć na język polski, ale jej "ducha" oddają takie sformułowania, jak: prostomyślność, harmonia, szczerość, spolegliwość.
1-1.2.3. Nowe wartości w naukach technicznych |
Mianem nauki techniczne określa się wiedzę konstruktorską i technologiczną niezbędną do tworzenia i utrzymywania systemów technicznych służących do wytwarzania, przemieszczania, przetwarzania, gromadzenia dóbr materialnych, energii i informacji. Z powodu wykorzystywania przez nauki techniczne dorobku wielu nauk ścisłych i empirycznych (matematyki, logiki, fizyki, chemii) często traktuje się technikę jako dziedzinę opozycyjną do humanistyki. Jest to podejście z gruntu błędne, gdyż technika została stworzona przez ludzi i dla ludzi, a jej wartość może być postrzegana tylko w kontekście zaspokajania ludzkich potrzeb – technika nie może zatem być ahumanistyczna. Technika jest więc dziedziną, w stosunku do której konieczne jest przyjęcie określonego systemu wartości. Jeżeli na przykład warunki społeczno–ekonomiczne pozwalają na przyjęcie systemu wartości honorującego chęć szybkiego wzbogacenia się wąskiej grupy posiadaczy środków produkcji, powstaje wówczas sytuacja charakterystyczna dla okresu początkowego, drapieżnego kapitalizmu. Jeśli społeczeństwo znajduje się na wyższym stopniu rozwoju ekonomicznego, posiada więcej wiedzy, uznaje zasady współczesnej demokracji, tworzy stabilne struktury władzy – system wartości może premiować sam proces pracy i dobrostan człowieka, a wówczas istnieć będzie sprzyjający klimat do humanizowania techniki. Myśl tę dobrze wyraża sentencja amerykańskiego filozofa Ralpha Emersona: "Najlepszą nagrodą za dobrze wykonaną pracę jest właśnie wykonanie jej". Papież Jan Paweł II w swej nauce społecznej wyraźnie wspiera nurt humanizacji techniki, formułując tzw. triadę przeciwieństw jako motyw przewodni działań współczesnych ludzi rozwijających cywilizację techniczną:
Duża ilość i dobra jakość środków technicznych nie gwarantują osiągania dużych efektów produkcyjnych (lub innych: np. w sferze usług, edukacji, działalności finansowej). Niezbędne jest właściwe powiązanie w czasie i przestrzeni wszystkich osobowych, rzeczowych, informacyjnych i finansowych zasobów w taki sposób, aby uzyskać synergizm współdziałania wszystkich elementów uczestniczących w procesie pracy (efekt globalny jest wówczas większy niż suma wkładów cząstkowych). Działalność ta nazywa się organizowaniem pracy. Organizacja i zarządzanie zasobami to nowa dyscyplina, legitymująca się już dużym dorobkiem naukowym i praktycznym.
Nowoczesne podejście do zagadnienia organizacji pracy polega na jej humanizowaniu: wyzwalaniu inicjatywy pracownika, tworzeniu warunków, w których czuje się on podmiotem i kreatorem procesu pracy, współodpowiedzialnym za jakościowe i ilościowe wyniki pracy oraz powodzenie całego przedsiębiorstwa. Humanizacja pracy polega też na jej uelastycznieniu: rozszerzaniu, wzbogacaniu i rotacji procesów pracy, tworzeniu grup autonomicznych, ustalaniu okresów pracy i wypoczynku zgodnie z potrzebami i oczekiwaniami ludzi, eliminowaniu pracy zmianowej, wprowadzaniu ruchomego czasu pracy. Doskonalenie form organizacji pracy, które prowadzono w systematyczny, naukowy sposób od początku XX wieku, miało początkowo na celu wyłącznie zwiększenie ekonomicznej efektywności pracy. Badania procesów pracy ludzkiej wniosły olbrzymi wkład w rozwój ergonomii, a zasady ergonomii pozwoliły organizatorom pracy zwrócić uwagę na zagadnienia bezpieczeństwa, higieny pracy, zdrowia i ogólnego dobrostanu człowieka.
1-1.3. Definicja, przedmiot i zakres ergonomii. Ergonomia jako wiedza interdyscyplinarna |
1-1.3.1. Geneza i nazwa ergonomii |
Praca jest działalnością celową, nierozerwalnie związaną z egzystencją człowieka jako gatunku biologicznego. Zróżnicowane i niekiedy bardzo surowe warunki zewnętrzne zmusiły człowieka do poszukiwania skutecznych sposobów zdobywania żywności, obrony przed wrogami, ochrony przed zimnem, zachowania zdobytych dóbr itp. Doniosłym odkryciem było posługiwanie się narzędziami – najstarsze kopalne ślady użycia narzędzi kamiennych pochodzą z terenów Tanzanii w Afryce i określone są na 2,5 miliona lat. Wcześniej używano zapewne narzędzi z drewna i kości, gdyż materiały te łatwiej poddają się obróbce – lecz są one znacznie mniej trwałe od kamieni i dlatego nie przechowały się do naszych czasów [4].
Posługiwanie się narzędziami – początkowo bardzo prostymi, jak kij, maczuga, odpowiednio ukształtowany kamień, potem coraz bardziej złożonymi i wyrafinowanymi maszynami i innymi urządzeniami technicznymi – okazało się niezwykle skuteczne w realizowaniu zaplanowanych zadań. Człowiek z konieczności związał się na stałe z urządzeniami technicznymi i to w takim stopniu, że dziś nie jest możliwe przeżycie populacji ludzkiej na Ziemi bez wspomagania techniką i technologią (przez technikę rozumiemy środki techniczne: narzędzia, maszyny, przyrządy, aparaty i inne urządzenia techniczne. Technologia natomiast oznacza sposób (sposoby) wykonania, wytwarzania, osiągania celu).
Uzależnienie człowieka od techniki przynosi rezultaty nie tylko pożądane. Na negatywne skutki zwracano uwagę już od dawna, lecz początkowo były to spostrzeżenia incydentalne i dotyczyły pojedynczych, wyizolowanych zjawisk, np. zanieczyszczeń powietrza i hałasu. Trudy związane z wykonywaniem pracy fizycznej przez wiele wieków nie były przedmiotem uwagi, gdyż w czasach starożytnych pracę fizyczną wykonywali głównie niewolnicy, traktowani całkowicie przedmiotowo. Wolnym ludziom też czasem dokuczały pewne uciążliwości, bo w 100 r. p.n.e. Marcus Vitruvius Polio (Witruwiusz), autor dzieła De architectura libri decem (O architekturze ksiąg dziesięć) przestrzegał przed budowaniem miast w pobliżu bagien, z uwagi na nieprzyjemne, trujące wyziewy i niezdrowe powietrze. Podobne problemy dokuczały ludziom od czasów, gdy zaczęli żyć w dużych skupiskach miejskich. W XIII wieku władca pewnego niemieckiego księstwa zakazał moczenia lnu i konopi w pobliżu osiedli ze względu na przykre odory, a król Edward I zakazał stosowania węgla jako opału z uwagi na nadmierne zadymienie Londynu. Pierwsze urządzenia odpylające opracowano dopiero w XVIII wieku, lecz znalazły one zastosowanie po 150 latach.
Hałas to nie jest wynalazek XIX i XX wieku. Już Dante Aligheri (1265-1321) w Boskiej komedii pisał, że dźwięki są wynalazkiem diabła. Przypadki utraty słuchu przez rzemieślników pracujących przy obróbce kamienia, brązu i żelaza odnotowano już 2000 lat temu w Cesarstwie Rzymskim. W 100 r. p.n.e. w Rzymie ustanowiono prawo budowlane zabraniające lokalizowania hałaśliwych zakładów rzemieślniczych w pobliżu domów zamieszkiwanych przez uczonych, a w 45 r. p.n.e. ograniczono ruch wozów po brukowanych ulicach, aby zmniejszyć hałas (ustawa Julia Municipalis) [14].
Jest bezspornym faktem, że – jak dotąd – wraz z rozwojem techniki rosła liczba osób narażonych na nadmierny hałas. Obecnie na świecie w nadmiernym hałasie żyją setki milionów ludzi – i to głównie w krajach o rozwiniętej technice i gospodarce. Jest to najpowszechniejsze zagrożenie spośród wszystkich zjawisk fizycznych, na jakie są narażeni ludzie w końcu XX wieku. Niestety, nie jest to zagrożenie jedyne, które zawdzięczamy współczesnej technice.
Z tej konstatacji wynika potrzeba prowadzenia badań naukowych mających na celu poznanie wpływu techniki na człowieka i określenie zasad tworzenia techniki "przyjaznej" dla ludzi i ich środowiska.
Mało znanym orędownikiem humanizowania pracy był polski jezuita, ksiądz Stanisław Solski. W 1690 r. (czasy króla Jana III Sobieskiego !) w Krakowie wydał on drukiem imponujące dzieło z dziedziny inżynierii, budownictwa i architektury, pt.: Architekt polski, to jest nauka ulżenia wszelkich ciężarów, używania potrzebnych machin... Stanisławowi Solskiemu przyświecały dwa cele. Pierwszy, można rzec: dydaktyczno–oświatowy polegał na tym, że dzieło to wbrew ówczesnym zwyczajom zostało napisane w języku polskim, z tłumaczeniem obcojęzycznych terminów technicznych, aby rzemieślnicy polscy mogli z niego czerpać wiedzę na poziomie światowym. Drugi cel wyjawia następujący fragment (1-1. slajd 4):Przy ówczesnym poziomie techniki podstawową uciążliwością w pracy był zapewne wyłącznie nadmierny wysiłek fizyczny, stąd też "XVII–wieczna ergonomia" tym właśnie problemem się zajmowała."Robotni ludzie dźwigają jako bydlęta, czegom się z słusznym politowaniem często napatrzył, zwłaszcza przy dozorcach niebacznych, którzy ludzi słabszych i chorych zwykli naglić do dźwigania ciężarów srogich, nie dołożywszy słuszney liczby dźwigających, albo nie podawszy sposobu, jako by ciężaru mogli zelżyć" [19, s.32-40].
Nazwa stosunkowo młodej dyscypliny naukowej, jaką jest ergonomia, etymologicznie wywodzi się z dwóch greckich słów: ergon praca oraz nomos prawo, zasada. Potrzebę rozwijania tej nowej dyscypliny oraz jej nazwę zaproponował po raz pierwszy w świecie – polski przyrodnik, prof. Wojciech Bogumił Jastrzębowski, drukując w 1857 r. w czterech kolejnych numerach (od nr 29 do nr 32) poznańskiego czasopisma Przyroda i Przemysł obszerną pracę pt.: Rys Ergonomji czyli Nauki o Pracy, opartej na prawdach poczerpniętych z Nauki Przyrody. Znajdziemy tam następującą definicję [11, s.193] – (1-1. slajd 5):
Wojciech Bogumił Jastrzębowski urodził się w 1799 r. w Gierwatach k. Mławy, a zmarł w 1882 r. w Warszawie, nie doczekawszy się uznania ani za swą prekursorską pracę o ergonomii, ani za inne, także istotne, dokonania w dziedzinie botaniki, chemii, mineralogii i prakseologii. Postulując potrzebę stworzenia nowej dyscypliny naukowej – ergonomii, pomysłodawca i twórca jej nazwy wyprzedził swoją epokę i wskutek tego został zapomniany na okres ok. 100 lat."Nazwiskiem Ergonomji, wziętem od wyrazu greckiego ergon (ergon) praca i nomos (nomoz) prawo, zasada, oznaczamy Naukę o Pracy, czyli o używaniu nadanych człowiekowi od Stwórcy sił i zdolności".
Problemy wynikające z "niedopasowania" techniki do człowieka pojawiły się w sposób wyraźny dopiero na początku XX wieku, w okresie intensywnego uprzemysławiania niektórych dziedzin wytwórczości (głównie: włókiennictwa, hutnictwa, górnictwa, budowy maszyn). Idea maksymalizacji zysku doprowadziła do traktowania człowieka jako "dodatku do maszyny", a przy tym – mało sprawnego, zawodnego, wymagającego nadzoru i przymusu. Zasady organizacji pracy wprowadzane w angielskim przemyśle przez Fredericka Taylora stwarzały dla osób tam pracujących nieludzkie warunki przez całkowite podporządkowanie człowieka systemom maszynowym (warto przypomnieć sobie obraz pracy przy taśmie produkcyjnej w znanym filmie z Charlie Chaplinem). Wady "tayloryzmu" próbowali łagodzić Frank Gilbreth i jego żona Lillian, którzy zainicjowali systematyczne badania sposobów pracy ludzkiej i wykonywania ruchów roboczych. Wyniki ich badań pozwoliły na opracowanie "zasad ekonomiki ruchów" i zapoczątkowały głębokie zmiany w wartościowaniu ludzkiej pracy [21].
W okresie II wojny światowej nasycenie techniką każdego przejawu ludzkiej działalności, a szczególnie pracy, oraz konieczność intensyfikacji produkcji na potrzeby wojenne spowodowały, że liczne przypadki niedostosowania urządzeń technicznych do możliwości człowieka–operatora miały przebieg drastyczny, powodując wiele szkód, urazów i śmierci. Prowadzenie systematycznych, naukowych badań nad pracą ludzką wspomaganą przez technikę stało się koniecznością.
W 1949 r. w Wielkiej Brytanii powstało pierwsze w świecie Towarzystwo Badań Ergonomicznych (Ergonomic Research Society, ERS). W 1957 r., w 100 lat po opublikowaniu pracy W. Jastrzębowskiego, w USA powołano Towarzystwo Czynnika Ludzkiego (Human Factors Society, HFS). W następnych latach w wielu państwach powstały lokalne towarzystwa zajmujące się badaniami ergonomicznymi, a w 1959 r. w Oxfordzie odbyła się pierwsza międzynarodowa konferencja, na której powołano Międzynarodowe Stowarzyszenie Ergonomiczne (International Ergonomics Association, IEA). W 1977 r. zawiązano Polskie Towarzystwo Ergonomiczne, PTErg, które jest członkiem IEA.
1-1.3.2. Definicja, przedmiot i zakres ergonomii |
W literaturze spotkać można wiele definicji ergonomii. Nie są one wzajemnie sprzeczne czy konkurencyjne, lecz raczej się uzupełniają, akcentując różne odcienie znaczeniowe, zależnie od pierwotnej dyscypliny naukowej autorów definicji.
a pierwszym miejscu należy przytoczyć definicję zamieszczoną w Statucie Polskiego Towarzystwa Ergonomicznego z 1983 r. (Rozdz. II §11), (1-1. slajd 6):
W statucie Międzynarodowego Stowarzyszenia Ergonomicznego (IEA) w 1967 r. zawarto następujące określenie tej nowej dyscypliny wiedzy [57, s.26] (1-1. slajd 7):"Ergonomia jest to nauka stosowana, zmierzająca do optymalnego dostosowania narzędzi, maszyn, urządzeń, technologii, organizacji i materialnego środowiska pracy oraz przedmiotów powszechnego użytku do wymagań i potrzeb fizjologicznych, psychicznych i społecznych człowieka".
"Ergonomia zajmuje się związkami zachodzącymi pomiędzy człowiekiem a jego zajęciem, sprzętem i otoczeniem (materialnym) w najszerszym znaczeniu, włączając w to pracę, wypoczynek, sytuację w domu i w podróży".
Międzynarodowe Biuro Pracy (ILO) w 1961 r. określiło ergonomię jako:
"...łączne zastosowanie niektórych nauk biologicznych i technicznych dla zapewnienia, w stosunkach pomiędzy człowiekiem a pracą, optymalizacji warunków wzajemnego dostosowania, w celu zwiększenia wydajności pracy i przyczynienia się do pomyślności pracownika" [5, s. 25].
Komitet Ergonomii Polskiej Akademii Nauk w 1982 r. zaaprobował takie sformułowanie:
"...zadaniem ergonomii jest optymalne dostosowanie wytworów materialnych człowieka i warunków ich użytkowania do właściwości psychicznych i fizjologicznych człowieka, uwzględniając czynniki środowiska materialnego oraz środowiska społecznego. Celem ergonomii jest zapewnienie dobrostanu człowieka (zadowolenia, dobrego samopoczucia, satysfakcji, poczucia komfortu) w systemie człowiek–technika zarówno w działalności zawodowej, jak i pozazawodowej" [10, s. 14-15].
Można wyróżnić następujące elementy pojawiające się w różnych definicjach ergonomii:
1-1.3.3. Cele i przyczyny działań ergonomicznych |
Ergonomiczność ma więc ścisły związek z ekonomiką ludzkich działań. Jako składnik ogólnej jakości urządzeń technicznych musi być też traktowana jako czynnik kosztotwórczy; uzyskanie wyższej jakości ergonomicznej musi więcej kosztować w pierwszych fazach istnienia wyrobu: procesach koncepcyjno–projektowych i wykonawczych. Przede wszystkim niezbędna jest większa wiedza z zakresu techniki, poszerzona o wiedzę o człowieku. Często konieczne jest stosowanie droższych materiałów i droższych metod obróbki lub innych sposobów wytwarzania. Koszty powyższe są ponoszone tylko podczas konceptualnego i fizycznego tworzenia obiektów technicznych, a więc w stosunkowo krótkim czasie. Podczas użytkowania obiektu technicznego o odpowiednio wysokim poziomie ergonomicznej jakości, który często rozciąga się na wiele lat i obejmuje wielu ludzi, odbierane zyski prawdopodobnie wielokrotnie przewyższają poniesione wcześniej nakłady. Niestety, trudno przedstawić rachunek ekonomiczny, ujmujący wszystkie składniki kosztów i przychodów, gdyż brak pełnych i obiektywnych danych obecnie to uniemożliwia.
1-1.3.4. Ergonomia jako wiedza interdyscyplinarna |
Systematyczne badania ergonomiczne rozpoczęto w okresie drugiej wojny światowej w USA i w Wielkiej Brytanii. Miejsce i czas zainicjowania tych prac były konsekwencją okoliczności, w których znalazły się te państwa. Czas wojny, to dla każdego społeczeństwa okres działań warunkujących przeżycie. Podejmowane są wówczas wzmożone wysiłki na rzecz budowy nowych, doskonalszych środków technicznych służących do transportu wielkiej liczby ludzi, a także sprzętu i materiałów oraz budowy nowych środków łączności, przetwarzania informacji, wytwarzania żywności, paliw, odzieży i budowy obiektów inżynierskich. Na efektywne wyniki tych wysiłków mogą liczyć tylko państwa bogate i posiadające wysoko rozwiniętą technikę oraz odpowiednio wyszkoloną kadrę. Podczas drugiej wojny światowej wysoki stopień skomplikowania osiągnęły środki techniczne służące do sprawnego zabijania ludzi i niszczenia ich siedlisk: samoloty, okręty, czołgi, broń strzelecka, broń masowego rażenia, pojawiły się nowe, nieznane wcześniej urządzenia, jak stacje radarowe, maszyny szyfrujące oraz liczące. Praca człowieka jako operatora tych skomplikowanych urządzeń wymagała sprostania nowym, trudnym zadaniom i przynosiła nieznane wcześniej obciążenia. W środowisku pracy zaczęło dominować obciążenie psychiczne, jednocześnie ludzie doznawali ekstremalnych przeciążeń fizycznych i uciążliwości pochodzących od czynników środowiskowych. Maszyny to wytrzymywały, ponieważ były zaprojektowane do działań w takich właśnie warunkach. Nie można było tego samego powiedzieć o człowieku. Okazało się, że człowiek jest najbardziej zawodnym elementem systemu, do którego został włączony i często był przyczyną niepowodzeń, strat i katastrof. Do analizy tych zdarzeń i określenia ich przyczyn włączono specjalistów z grupy nauk o człowieku: głównie psychologów i fizjologów. Wyniki ich badań wskazywały, że jedyną drogą podwyższenia niezawodności systemu złożonego z człowieka i urządzeń technicznych jest uwzględnianie możliwości i ograniczeń człowieka przy projektowaniu tych urządzeń.
Rozwiązanie problemów, które z taką ostrością pojawiły się w omawianym czasie, wymagało udziału wielu specjalistów z różnych dyscyplin naukowych. Dyscypliny te można ująć w dwie grupy: nauki o człowieku i nauki techniczno–organizacyjne (tab. 1). (1-1. slajd 10).
Przedstawiciele wszystkich nauk z obu grup muszą współdziałać ze sobą podczas analizowania i rozwiązywania problemów ergonomicznych. Tego typu nauki nazywamy interdyscyplinowymi, ponieważ problemy przez nie rozwiązywane leżą pomiędzy (inter) innymi, znanymi wcześniej dyscyplinami lub ich grupami. Ergonomia nie jest jedyną nauką interdyscyplinową. Czasy współczesne charakteryzują się pojawianiem się wielu tego typu nauk (np. biofizyka, ekologia, biotechnologia, astrofizyka) – można rzec, że jest to charakterystyczna tendencja końca XX wieku [36,37].
Ergonomia należy do grupy nauk ergologicznych, które w różnych aspektach zajmują się pracą ludzką. Szczególnie silne związki łączą ergonomię z następującymi dziedzinami (podano do nich wybrane definicje):
Współcześnie stosowanie definicje podano w tekstach źródłowych i kartach jednostek tematycznych 2-1. i 2-3.
1-1.4. Sfery oddziaływania ergonomii |
1-1.4.1. Tematyka badań ergonomicznych |
Przedmiotem zainteresowań współczesnej ergonomii są wszelkie przejawy działalności ludzkiej wspomaganej środkami technicznymi. W tym kontekście ergonomia zbliża się do problematyki prakseologii – nauki o sprawnym działaniu, lecz w przeciwieństwie do niej, operuje sprecyzowanym systemem wartości humanocentrycznych. Takie ujęcie współczesnej problematyki ergonomicznej pojawiło się w wyniku wielu dyskusji od lat prowadzonych w kręgach specjalistów z różnych dyscyplin naukowych, zajmujących się różnymi aspektami współdziałania ludzi i środków technicznych. Ewolucja pojmowania ergonomii doprowadziła do włączenia w obszar jej badań kolejnych zagadnień, co spowodowało, że dziś możemy wyróżnić pewne specjalizujące się nurty (sfery) ergonomii. Najwcześniej (w latach pięćdziesiątych) wyróżniono dwie sfery:
Do zadań ergonomii warunków pracy należy badanie wpływu na człowieka oraz odpowiednie kształtowanie zewnętrznych warunków pracy. Tworzą je dwie grupy czynników:
W zakres tych zadań wchodzą następujące zagadnienia (1-1. slajd 11):
Ergonomia wyrobów zajmuje się przede wszystkim (1-1. slajd 12) :
Nieco później wyodrębniono takie kolejne sfery działań ergonomicznych, jak:
Wymienione nazwy jednoznacznie wskazują obszary zainteresowań poznawczych i praktycznych ergonomii.
Niezależnie od przedstawionych, bardziej lub mniej arbitralnych podziałów, w literaturze można także spotkać nazwy tzw. ergonomii branżowych, np.: budownictwa, budowy maszyn, rolnictwa, górnictwa, hutnictwa, leśnictwa, transportu.
Pojawiła się też tendencja do scalania dorobku teoretycznego i wypracowywania zasad ergonomii dotyczących złożonych systemów: ludzie–technika, w powiązaniu z dorobkiem naukowym teorii organizacji, zarządzania, ekonomii, prakseologii, socjologii, polityki gospodarczej. Nurt ten nazwano makroergonomią.
Zakres tematyczny zadań badawczych ergonomii i działalności praktycznej znacznie wykracza poza tematykę jakiejkolwiek dyscypliny szczegółowej, współtworzącej tę interdyscyplinarną naukę. Aby ułatwić (lub wręcz umożliwić) pracę zespołom ergonomicznym, złożonym ze specjalistów z różnych dyscyplin szczegółowych, opracowano specyficzne metody badawcze, charakterystyczne dla ergonomii.
1-1.4.2. Metody badawcze ergonomii |
Jako pierwsze zadanie badawcze pojawiła się potrzeba ergonomicznego diagnozowania warunków pracy oraz "ergonomiczności" konstrukcji i zasad działania np.: narzędzi, maszyn, aparatów, pojazdów, sprzętu domowego i innych wyrobów technicznych. W tym celu zespół badaczy amerykańskich pod kierunkiem psychologa G.C.E. Burgera opracował tzw. Ergonomics system analysis check-list (ESAC) – metodę kwestionariuszową w postaci listy kontrolnej, zwanej też "Listą dortmundzką", gdyż po raz pierwszy została zaprezentowana na II Międzynarodowym Kongresie Ergonomicznym w Dortmundzie w 1964 r. Lista dortmundzka składała się ze 135 pytań o charakterze ogólnym, oznaczonych literą A i kolejnym numerem oraz ze 188 pytań szczegółowych oznaczonych literą B i kolejnym numerem. Kwestionariusz zawierający 323 pytania jest narzędziem badawczym bardzo wnikliwym, lecz jednocześnie pracochłonnym, zabierającym wiele czasu i niewygodnym w praktycznym stosowaniu. Lista dortmundzka odegrała jednak ważną rolę jako wzorzec podejścia do badań diagnostycznych: na jej podstawie powstało w następnych latach wiele specjalizowanych i udoskonalonych list kontrolnych, np.: Check ergonomics test (CET), Lista Ogińskiego czy Ergonomiczna lista problemowa L. Pacholskiego umożliwiająca zastosowanie techniki komputerowej. Jednocześnie rozwijały się metody badawcze odnoszące się do konkretnych, pojedynczych czynników środowiska pracy, bazujące głównie na pomiarach aparaturowych (np. pomiary hałasu, drgań lub mikroklimatu).
Tworzono też podstawy metodologii projektowania ergonomicznego oraz praktyczne metody i techniki projektowania z uwzględnieniem kryteriów ergonomicznych. Szybki rozwój techniki komputerowej i oprogramowania pozwala na coraz powszechniejsze ich wykorzystywanie zarówno w diagnostycznych badaniach ergonomicznych, jak i w metodach wspomagania projektowania ergonomicznego.
1-1.4.3. Ergonomia korekcyjna i koncepcyjna |
Praktyczne działania ergonomii w sferze techniki dzieli się tradycyjnie na korekcyjne i koncepcyjne. Podział ten, wprowadzony przez francuskiego lekarza G. Coppée w 1964 r., ma znaczenie jedynie poglądowe. Jest to podział nieostry, a w praktyce oba nurty wzajemnie się przeplatają i uzupełniają. Ergonomia korekcyjna zajmuje się naprawą sytuacji istniejących. Jednak aby wprowadzić pożądane zmiany do systemów już istniejących, należy najpierw te zmiany zaprojektować – a to jest działalność z zakresu ergonomii koncepcyjnej. Ergonomia koncepcyjna to wprowadzanie zasad ergonomii już w trakcie projektowania systemów. Proces projektowania obejmuje również fazy wykonania i badania prototypu, w których trzeba korzystać z diagnostycznych metod ergonomii korekcyjnej (1-1. slajd 13).
Dłuższą tradycję mają działania noszące nazwę ergonomii korekcyjnej. Korekta warunków pracy jest dokonywana przez modernizację istniejących i pracujących już maszyn i urządzeń oraz wprowadzenie elementów zabezpieczających ludzi przed niekorzystnymi wpływami środowiska pracy. Działania tego typu mają już uznaną renomę i są stosowane najczęściej. Spotykają się one jednak z tak poważnymi ograniczeniami natury technicznej, organizacyjnej i ekonomicznej, że ich efektywność jest stosunkowo mała, a koszty z reguły duże. Ergonomiczna modernizacja urządzeń wiąże się z koniecznością wyłączenia ich z ruchu, wprowadza to zakłócenia w organizacji pracy, powoduje straty wynikające ze zmniejszenia skali produkcji, konieczności szukania kooperantów oraz przeszkolenia personelu, istnienia okresu przejściowego związanego ze zmianą przyzwyczajeń i rutyny itd.
Działania określane jako ergonomia koncepcyjna nie napotykają na tego rodzaju ograniczenia, natomiast muszą przezwyciężyć inne bariery. Są to bariery natury psychologicznej [8].
Pierwsza polega na tym, że projektant ma wewnętrzne przekonanie, bardzo często niczym nie uzasadnione, że trudny problem, przed którym stanął, jest niemożliwy do rozwiązania lub wadliwie sformułowany. Na swoje usprawiedliwienie projektant często przytacza argument, że postawiono go przed zadaniem nierozwiązywalnym, że ktoś sztucznie wywołuje ten problem aby utrudnić mu życie itp. Oczywiście to nie są poważne argumenty, a ponadto nie najlepiej świadczą o kwalifikacjach zawodowych projektanta.
Druga bariera psychologiczna sprowadza się do tego, że projektant, zwłaszcza z dłuższym stażem pracy, ma tendencje do preferowania stereotypowych, tradycyjnych i często przestarzałych rozwiązań bądź też stosuje rozwiązania z jednej wybranej, jak gdyby ulubionej dziedziny techniki lub technologii. Jest to wynikiem m.in. operowania ścisłą, fachową terminologią, która zawęża obszar możliwych rozwiązań projektu. Często występuje u projektanta obawa przed nowością i niechęć do podjęcia ryzyka.
Innego rodzaju przeszkodą w działalności z zakresu ergonomii koncepcyjnej jest bariera organizacyjna. Tak można nazwać trudności w zorganizowaniu zespołu specjalistów z różnych dziedzin i koordynowaniu ich pracy. Jeżeli decyzje projektowe musi podejmować jedna osoba, to jest ona z natury niekompetentna w zakresie wielu zagadnień, o których decyduje. Wiele współczesnych problemów wymaga podejścia interdyscyplinarnego, a bariera organizacyjna często utrudnia ich rozwiązywanie.
1-1.5. Ergonomia jako element sztuki inżynierskiej |
1-1.5.1. Ergonomia dla projektanta i konstruktora |
Różnorodne obiekty techniczne: maszyny, urządzenia technologiczne, pojazdy, narzędzia, wyroby codziennego użytku, sprzęty, budowle itd. wytwarzane są w celu zaspokojenia określonych potrzeb – powinny więc spełniać pewne funkcje, na które jest społeczne zapotrzebowanie. Inżynier, przekładając istotę tych funkcji na język techniki, wybiera z nich zazwyczaj tylko takie elementy, które może potraktować jako parametry charakteryzujące przyszłą konstrukcję. Będą to na przykład: dla dźwigu – maksymalny podnoszony ciężar, zasięg ramienia, wysokość podnoszenia prędkość ruchu; dla pojazdu – dopuszczalne obciążenie, prędkość maksymalna, rodzaj paliwa, droga hamowania; dla obrabiarki – moc i szybkość skrawania, rodzaj obrabianego materiału oraz narzędzia, prędkość posuwu, gabaryty obrabianego przedmiotu, stopień automatyzacji. Takim językiem tradycyjnie posługuje się inżynier. Łatwo zauważyć, że są to pojęcia ściśle techniczne, całkowicie odhumanizowane. Człowiek w takim rozumowaniu pojawia się dopiero w dalszych etapach projektowania, jako czynnik ograniczający swobodę konstruowania, narzucający konieczność uwzględnienia np. wymogów bezpieczeństwa i wygody pracy. Wskutek wyselekcjonowania z ogólnej funkcji, jaką ma spełniać projektowany system, cząstkowych funkcji o charakterze czysto technicznym, projektant traci z pola widzenia (nie zawsze świadomie) najważniejsze funkcje i cechy, decydujące o "przystawalności" obiektu technicznego do człowieka. Utracenie lub zubożenie podstawowej funkcji obiektu technicznego, jaką jest służenie człowiekowi, źle świadczy zarówno o wiedzy projektanta, jak i o jego etyce zawodowej [22, s.73].
Z powodu znacznego stopnia skomplikowania współczesnych obiektów technicznych, tworzenie ich wymaga projektowania opartego na zasadach naukowych. Projektant zawsze tworzy coś więcej niż tylko obiekt techniczny. Niezależnie od tego czy to sobie uświadamia, czy też nie tworzy on zawsze system złożony z człowieka (lub ludzi) i obiektu technicznego (jednego lub wielu). Projektowanie systemu złożonego z tak różnych elementów: człowieka i maszyny, wymaga głębokiej wiedzy o każdym z nich oraz o specyfice ich współdziałania. W tradycyjnych metodach projektowania technicznego nie ma miejsca na wiedzę o człowieku, o jego psychice, anatomii i fizjologii pracy. Dlatego efekty takiego projektowania odbiegają od wymagań dzisiejszych użytkowników techniki. Celem projektowania jest stworzenie nie tylko sprawnie działającej maszyny, lecz przede wszystkim – sprawnie działającego systemu złożonego z ludzi i obiektów technicznych, przy czym dobro ludzi w systemie musi być traktowane priorytetowo. Nowego celu projektowania nie można zrealizować za pomocą starych metod. W ostatnich latach podejmowane są próby stworzenia specyficznych metod projektowania ergonomicznego, w których ważną rolę spełniają kryteria ergonomiczne. Są one pomocne przy podejmowaniu decyzji projektowych, kierując je w stronę rozwiązań poprawnych pod względem ergonomicznym. Pomocą merytoryczną dla projektantów są też programy komputerowe ułatwiające projektowanie przestrzeni pracy i rozmieszczenie elementów obiektów technicznych, a także fantomy płaskie, czyli makiety sylwetek ludzkich o różnych charakterystykach antropometrycznych, służące do tego samego celu. Pewien zakres wiedzy ergonomicznej zawarto również w normach polskich: Dane ergonomiczne do projektowania, a także Ergonomia i Ochrona pracy, lecz charakter danych zawartych w tych ostatnich wskazuje na możliwość wykorzystania ich raczej w procesach oceny gotowych rozwiązań, a nie w procesach tworzenia koncepcji projektowych.
1-1.5.2. Ergonomia dla inżyniera kierującego procesem produkcyjnym |
Inżynier związany zawodowo z procesem wytwarzania spotyka się z najszerszym zakresem zagadnień ergonomicznych. Stanowiska pracy, które nadzoruje, są przecież elementarnymi systemami typu: człowiek–maszyna, człowiek–narzędzie, zespół ludzi–środki techniczne itp. Problemy ergonomiczne dotyczą np.:
Zakres problematyki ergonomicznej jest zbyt szeroki, aby możliwe było skuteczne rozwiązywanie pojawiających się problemów bez naukowego wsparcia. Metodyczną pomocą mogą być tu tzw. "listy kontrolne" (check–lists), znane w praktyce inżynierskiej już od lat pięćdziesiątych XX wieku (stosowane początkowo w lotnictwie do sprawdzania stanu technicznego samolotów przed startem).
W ślad za listą dortmundzką (omówioną w rozdziale 1.4.2) powstało wiele jej wersji specjalizowanych, skróconych i przeredagowanych w celu zwiększenia operatywności tej metody. Dzięki temu inżynier, który chce się posłużyć narzędziem ułatwiającym przeprowadzenie diagnozy ergonomicznej, może uzyskać odpowiednie wsparcie metodyczne; może także uzyskać pomoc ze strony instytucji naukowych i badawczych zajmujących się profesjonalnie takimi badaniami.
1-1.5.3. Ergonomia dla inżyniera służby utrzymania ruchu |
Eksploatacja jest to faza istnienia wyrobu, w której kontaktuje się z nim największa liczba ludzi, i kontakt ten często trwa najdłużej (np. w przypadku maszyn produkcyjnych). Dla wielu obiektów technicznych w fazie eksploatacji można wyróżnić dwa stany: stan użytkowania i stan obsługiwania. Użytkowanie obiektu technicznego polega na wykorzystaniu jego cech i właściwości do wykonania celowych, zaplanowanych działań, natomiast obsługiwanie jest to zbiór czynności koniecznych do wykonania w celu przywrócenia obiektowi technicznemu jego utraconych cech i właściwości (np. naprawy, regulacja, smarowanie).
W warunkach produkcji przemysłowej mówimy o pracy operacyjnej i pracy serwisowej. W pierwszym przypadku dany obiekt techniczny jest narzędziem umożliwiającym wykonanie pracy, zaś w drugim – jest on przedmiotem pracy (patrz rozdział 1.6.4). Rozróżnienie to jest istotne w tym sensie, że ma wpływ na dobór kryteriów oceny ergonomicznej. Często zdarza się, że kryteria ergonomiczne dotyczące działalności operatorskiej są sprzeczne z kryteriami ergonomicznymi dotyczącymi działalności serwisowej. Inżynier odpowiedzialny za procesy obsługiwania urządzeń technicznych powinien szczególną uwagę zwrócić na dobór narzędzi używanych w pracach serwisowych oraz ich stan techniczny, sposób wykonywania zadań oraz przygotowanie miejsca pracy. Jeśli praca serwisowa jest wykonywana w pomieszczeniu produkcyjnym, obok innych pracujących urządzeń, to warunki środowiskowe mogą znacznie utrudnić wykonywanie tej pracy, a nawet spowodować zagrożenie wypadkowe. Charakter zadań i kwalifikacje zawodowe pracowników serwisu wymagają zapewnienia warunków umożliwiających pracę koncepcyjną – co nie zawsze jest konieczne przy pracy produkcyjnej, zwłaszcza przy dużej powtarzalności i prostocie operacji.
Proces obsługiwania powinien zatem przebiegać w warunkach zgodnych z wymaganiami ergonomii odniesionymi do tego typu prac, a ponadto w wyniku tej pracy urządzenie techniczne powinno uzyskać odpowiednią jakość ergonomiczną. Wymagania te wyznaczają ważną rolę ergonomii w pracy służb utrzymania ruchu w przedsiębiorstwach produkcyjnych oraz w działalności przedsiębiorstw usługowych zajmujących się naprawami, remontami, przeglądami technicznymi i podobnymi pracami.
1-1.5.4. Ergonomia dla inżyniera – organizatora pracy |
Ergonomia oferuje inżynierowi – organizatorowi pracy bardzo potrzebną i użyteczną wiedzę o kształtowaniu związków zachodzących między ludzkimi i technicznymi elementami systemu pracy oraz o wpływie czynników otoczenia na działanie systemu. Celem organizowania pracy jest przecież takie uporządkowanie i powiązanie ze sobą elementów systemu pracy, aby wszystkie przyczyniały się do "powodzenia" całości. Zachodzi wówczas zjawisko synergii, czyli wzmacniania pozytywnych efektów współdziałania elementów w taki sposób, że łączny efekt jest większy niż suma efektów cząstkowych.
Inżynier odpowiedzialny za organizację pracy powinien mieć ugruntowane przekonanie, że podmiotem w procesie pracy jest człowiek, a nie np. wyniki produkcji, stan maszyn czy zużycie surowców. Człowiek jest najcenniejszym elementem systemu pracy, gdy posiada: odpowiednie kwalifikacje, inteligencję, umiejętności praktyczne, energię i motywację. O wynikach pracy w ostatecznym rozrachunku zawsze decyduje człowiek. Pracownik nadmiernie zmęczony, zatrudniony niezgodnie ze swoimi kwalifikacjami i predyspozycjami, zmuszany do aktywności jedynie presją ekonomiczną, narażony na nadmierny hałas, zapylenie, złe oświetlenie, niewygodę będzie osiągał wyniki znacznie poniżej swych możliwości.
Nowoczesne podejście do procesu organizacji pracy polega na poszukiwaniu nowych, skutecznych środków zaradczych, które umożliwiłyby pełniejsze przystosowanie pracy do człowieka oraz racjonalny dobór ludzi do pracy po uwzględnieniu np.: kwalifikacji, umiejętności, predyspozycji psychofizycznych, stanu zdrowia, wieku).
Organizator pracy nie musi być jednocześnie ergonomistą – musi jednak znać i rozumieć ergonomię w takim stopniu, aby móc określić problem, i – jeśli rozwiązanie wykracza poza jego kompetencje, wiedzę i możliwości działania – zainicjować współpracę ze specjalistami z zakresu danego zagadnienia.
Najprostszym, zachowawczym sposobem działania organizatora pracy w przypadku stwierdzenia niektórych uciążliwości i zagrożeń, zwłaszcza ze strony czynników środowiskowych (np. hałasu, drgań, zanieczyszczeń powietrza, mikroklimatu, promieniowania energii szkodliwej) jest skracanie czasu narażenia pracownika, a przez to – zmniejszanie przyjmowanej przez niego dawki czynnika szkodliwego. Takie rozwiązanie problemu traktować należy jako doraźne.
W celu ograniczenia uciążliwości występujących przy pracach powtarzalnych i monotonnych (co jest częstym zjawiskiem występującym w systemach wysoce zmechanizowanych i zautomatyzowanych), skuteczne są proste techniki organizatorskie. Bardziej radykalne i skuteczniejsze działania noszą nazwę humanizacji pracy.
1-1.5.4.1. Proste techniki organizatorskie |
Rozszerzanie pracy (job enlargement), czyli
przydzielanie pracownikowi nowych, bardziej złożonych zadań,
poszerzanie zakresu czynności wykonywanych na stanowisku
pracy (dodanie operacji), umożliwienie wykonywania całego
wyrobu lub znacznej jego części.
Wiele prac w przemyśle polega na wykonaniu prostych,
powtarzających się zadań. Sytuacja taka prowadzi do
marnotrawienia potencjału ludzkiego, nudy, zmęczenia
psychicznego i fizycznego. Rozszerzanie pracy jest jedną z
prób zwiększenia zainteresowania pracą. Praca powinna być
tak pomyślana, aby stanowiła pewną zamkniętą całość, w
której przynajmniej jeden element lub zespół był
samodzielnie wykonany przez jednego wykonawcę. Ważna jest
nie sama długość cyklu, lecz fakt, aby zadanie stanowiło
zamkniętą całość mającą początek, czas trwania i
zakończenie. Poszerzanie zakresu pracy pociąga za sobą
poziome rozszerzenie zadań wykonawcy. Pozwala to na
zwiększenie liczby zadań do wykonania na tym samym poziomie
działania systemu.
Wzbogacanie pracy (job enrichment), czyli scalanie
czynności o różnym stopniu trudności w ramach jednego
zadania, zwiększanie stopnia swobody i podejmowania decyzji
w zakresie wykonywanych przez pracownika czynności,
umożliwienie mu samodzielnego planowania i organizowania
pracy.
Programy poświęcone wzbogacaniu pracy podejmują próby
zwiększania liczby zadań, jakie ma wykonać pracownik,
usytuowanych zarówno w hierarchii poziomej, jak i pionowej
(tzn. zadań zarówno ze szczebla równego formalnym
kompetencjom pracownika, jak i ze szczebla wyższego).
Przykładem może być obarczenie pracowników
odpowiedzialnością za kontrolę jakości własnej pracy. Takie
podejście zwiększa stopień odpowiedzialności za wykonywaną
pracę. Kontrola jakości jest zwykle wykonywana przez osobę
na wyższym stanowisku, np. przez kierownika. Przenoszenie
części funkcji kierowniczych na pracownika stanowi
wzbogacenie pracy niewykwalifikowanego pracownika, ale
równocześnie prowadzi do zubożenia pracy kierownika i
pojawienia się nowych, złożonych problemów, jak pytanie, czy
większej odpowiedzialności winno towarzyszyć wyższe
wynagrodzenie.
Wymienność pracy (job rotation), czyli zmiana
rodzaju pracy i rodzaju czynności.
Rotacja prac polega na zamianie jednego wykonawcy na innego
przy danej pracy. Okres rotacji ustala się w taki sposób,
aby nie dopuścić do powstania uczucia monotonii poprzez
skrócenie czasu wykonywania jednostajnej i nużącej pracy.
Szeroko zaplanowana wymienność prac wymaga dobrej
organizacji oraz dodatkowych nakładów związanych z
rozplanowaniem robót i szkoleniem załogi.
Wymienność stanowisk pracy (job switching), czyli
zmiana miejsca pracy w ciągu dnia, tygodnia i dłuższych
okresów.
Z badań przeprowadzonych w wielu przedsiębiorstwach wynika,
że wprowadzenie elastycznych struktur pracy pozwala na
lepsze wykorzystanie pracowników, powoduje polepszenie
jakości produkcji, zwiększenie wydajności pracy, wzbogacenie
jej treści, eliminację konieczności długotrwałego
utrzymywania tej samej, wymuszonej postawy ciała przy pracy,
większe poczucie odpowiedzialności u pracownika, większe
zadowolenie z pracy, ograniczenie absencji i fluktuacji oraz
lepszy klimat pracy [16].
Ergonomiczne organizowanie pracy, najogólniej mówiąc, polega na stosowaniu nowych form uczestnictwa człowieka w procesach produkcyjnych, zgodnych z jego rytmem fizjologicznym, zainteresowaniami i innymi potrzebami psychofizycznymi. Sprowadza się do grupowania zadań, które mają być wykonane przez różnych ludzi, tworzenia różnych wariantów rozwiązań możliwych do wyboru oraz ustalenia optymalnych powiązań między nimi.
1-1.6. Układ człowiek–obiekt techniczny jako przedmiot badań i aplikacji ergonomii |
1-1.6.1. Pojęcie systemu: człowiek–obiekt techniczny |
Jednym z podstawowych pojęć używanych w ergonomii jest system: człowiek–obiekt techniczny. Używane są też nazwy: układ człowiek–obiekt techniczny oraz układ (system) człowiek–maszyna. Rozwiniętą postać systemu przedstawiono na foliogramie 1-1. slajd 15
System: człowiek–obiekt techniczny jest typowym tzw. systemem działania i jako taki wyróżnia się następującymi cechami [18, s.38]:
System człowiek–obiekt techniczny ma charakter dynamiczny: zmienia się w czasie, aktywnie działa na otoczenie fizyczno–chemiczno–biologiczne oraz społeczne, a także podlega działaniu tego środowiska. Podczas działania wchodzi w liczne interakcje z innymi systemami, w wyniku czego może modyfikować wcześniej ustalony plan działania.
1-1.6.2. Elementarny system: człowiek–obiekt techniczny |
Nazwę: elementarny system człowiek–obiekt techniczny przyjęto dla systemu złożonego z jednego człowieka oraz określonej liczby i rodzajów środków technicznych, którymi on posługuje się przy wykonywaniu zaplanowanego zadania w określonym czasie i w określony sposób. Elementarność systemu – jako cecha jego struktury – polega na tym, że pozbawienie go dowolnego elementu narusza jego zdolność do wykonywania zaplanowanych zadań [22]. Elementarne systemy człowiek–obiekt techniczny mogą różnić się znacznie pod względem np.:
Praktycznie każdy system elementarny może być utożsamiany ze stanowiskiem pracy, jeżeli rozważania dotyczą zawodowej działalności człowieka. Można powiedzieć, że koniecznym i dostatecznym warunkiem istnienia systemu elementarnego jest obecność człowieka wykonującego określone zadanie, gdyż z punktu widzenia ergonomii tylko takie obiekty są przedmiotem jej zainteresowania.
Dla różnych technologii i różnych poziomów mechanizacji i automatyzacji prac określić można trzy typy elementarnych systemów: człowiek–obiekt techniczny [22]:
Otoczenie jako zbiór lub raczej pewien nadsystem złożony z tych wszystkich obiektów (systemów), które nie należą lub w zbyt małym stopniu należą do projektowanego systemu, oddziałuje na niego i zarazem ulega zmianie pod wpływem działania tego systemu. Siła tego oddziaływania powinna być brana pod uwagę przy badaniu systemu, co oznacza, że te elementy otoczenia, które determinują zachowanie się systemu, powinny być do niego włączone.
Rozróżnia się cztery charakterystyczne przypadki wzajemnego oddziaływania otoczenia i systemu [2, s. 73]:
1-1.6.3. Wewnętrzny rozdział zadań w systemie |
W zależności od stopnia rozwoju podsystemu technicznego, role i funkcje człowieka w systemie mogą być bardzo zróżnicowane. Stopnie rozwoju podsystemu technicznego często określa się przez gradację mechanizacji i automatyzacji procesów wykonawczych lub mówiąc inaczej – przez stopniowanie "samodzielności" obiektu technicznego. W miarę wzrostu stopnia "samodzielności" obiektów technicznych człowiek oddaje podsystemowi technicznemu coraz więcej zadań, polegających kolejno na:
Człowiek–operator jest coraz bardziej odsuwany od źródła energii i strefy ingerencji technologicznej, a jego działanie w systemie jest związane z charakterystycznymi zmianami w obrazie obciążeń fizycznych, psychicznych i intelektualnych.
Stanowisko pracy jako elementarny system funkcjonalny (np. produkcyjny) składa się zawsze z dwóch rodzajów elementów: ludzkiego i technicznego. Aby mogły one ze sobą współpracować w sposób optymalny, każdy z nich powinien wypełniać te zadania i funkcje, w których ma przewagę nad "partnerem". Optymalny rozdział zadań pomiędzy człowieka i urządzenia techniczne jest ważnym tematem badań ergonomicznych. Ogólne wskazówki pomocne w rozwiązaniu tego problemu dał psycholog amerykański P. M. Fitts [5]. Sformułował on listę działań i funkcji, w których człowiek przewyższa maszynę albo maszyna przewyższa człowieka, tzw. lista Fittsa np.:
Człowiek przewyższa urządzenie techniczne w następujących działaniach (1-1. slajd 17):
rządzenie techniczne przewyższa człowieka w następujących działaniach (1-1. slajd 18):
1-1.6.4. System operacyjny i system serwisowy |
Konfiguracje systemu człowiek–obiekt techniczny wiążą się ściśle z zagadnieniem kwalifikacji zawodowych pracowników (tzn. operatorów i serwisowców), z charakterem wykonywanych przez nich zadań oraz rodzajem obciążeń, którym podlegają. Zagadnienia te powodują, że w badaniach ergonomicznych konieczne jest określenie i uwzględnienie cech wszystkich ludzi mających związek z obiektem technicznym oraz ustalenie stopni ważności wymagań ergonomicznych [22].
1-1.7. Ergonomia a technika "przyjazna człowiekowi". Humanizacja techniki |
1-1.7.1. Początki świadomej humanizacji techniki |
Pomimo zainicjowania na początku XX wieku działań, które dziś nazwalibyśmy humanizacją techniki, początkowo głównym impulsem do ich podejmowania była chęć zwiększenia zysku. Stało się to koniecznością w sytuacji, gdy do kosztów wytwarzania należało włączyć amortyzację skomplikowanych i drogich maszyn oraz koszty "siły żywej" zawierające płace, odpisy na emerytury, odszkodowania i renty inwalidzkie w przypadku utraty zdrowia wskutek wypadku przy pracy. W ten sposób wśród kryteriów wartościujących technikę, obok kryteriów sprawnościowych i ekonomicznych, pojawiły się kryteria humanizujące. Pełniejszy i jawny udział w wartościowaniu techniki kryteria te uzyskały po drugiej wojnie światowej, gdy tworzono podwaliny nowej nauki – ergonomii.
Główną przyczyną zainicjowania badań sprawności i efektywności systemu: człowiek–obiekt techniczny było zaobserwowanie rażących dysproporcji pomiędzy możliwościami sprawnego działania środków technicznych a możliwościami człowieka pracującego w różnych warunkach zewnętrznych. Stwierdzono, że możliwości efektywnego wykorzystania coraz droższych i bardziej skomplikowanych maszyn zależą nie od ich własności technicznych i eksploatacyjnych, lecz od sposobów współdziałania człowieka z tymi środkami technicznymi oraz od zewnętrznych warunków tego współdziałania.
W ten sposób technika zyskała nowe kryterium wartościujące. Jest nim stopień dostosowania środków technicznych do możliwości, ograniczeń i aspiracji człowieka, określany obecnie jako poziom jakości ergonomicznej lub krócej jako poziom ergonomiczności.
Obecnie trwa proces krystalizowania się i rozpowszechnienie nowego podejścia do wartościowania techniki w ogóle oraz powstawania nowej etyki i filozofii związanej z tym podejściem. Kształtuje się nowy paradygmat ery postindustrialnej: nie szkodzić człowiekowi i przyrodzie. Przejawem tej ewolucji w wartościowaniu techniki są spektakularne zjawiska społeczne, np.: wzrastające żądania robotników dotyczące poprawy pozafinansowych warunków pracy, aktywizacja rynku produktów o wyższej ergonomicznej jakości, ruch obrony praw konsumentów, coraz większe znaczenie polityczne i społeczne ugrupowań "zielonych" (co jest efektem rozwijającej się świadomości ekologicznej społeczeństw różnych państw), wreszcie – wzrost popularności i jednocześnie realności wizji świata jako "globalnej wioski", scalonej więzami ekonomicznymi, informacyjnymi i kulturowymi.
Trendy powyższe mają odbicie nie tylko w indywidualnych i społecznych systemach wartości, lecz również w międzynarodowej polityce różnych państw – dość wymienić takie fakty, jak realizacja konkretnych rozwiązań rozbrojeniowych w skali globu, zawarcie wielostronnych układów międzypaństwowych dotyczących ochrony środowiska naturalnego, międzynarodowe programy badań kosmosu, oficjalne rezygnacje wielu państw z rozwijania energetyki atomowej (np. Australii, Austrii, Danii, Filipin, Grecji, Szwecji).
1-1.7.2. Naukowe podstawy humanizowania techniki |
Z faktu, że istnienie gatunku ludzkiego na Ziemi jest obecnie ściśle uzależnione od techniki, należy wyciągnąć oczywiste wnioski. Rozsądek nakazuje, aby tę technikę umieć tak tworzyć, by minimalizować negatywne, a maksymalizować pozytywne skutki jej użycia – zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i do środowiska przyrodniczego, którego jesteśmy cząstką.
Humanizacja techniki, czyli tworzenie techniki z myślą o człowieku, "przyjaznej człowiekowi" wymaga głębokiej wiedzy humanistycznej. To nie jest paradoks – technika jest przejawem kultury, tak samo jak język i sztuka. To, co różni technikę od innych przejawów kultury, to konieczność użycia naukowej wiedzy do jej tworzenia, gdyż intuicja i wrażliwość nie wystarczają. Tezy humanizacji techniki powinny być oparte na programie psychologii humanistycznej sformułowanej przez J. Bugentala [20]:
Program ten, sformułowany w ujęciu operacyjnym, można odnaleźć w nowoczesnych nurtach projektowania (np. rozwój metod projektowania ergonomicznego), organizacji pracy i zarządzania przedsięwzięciami. Zmiana podejścia do problematyki pracy, przez uwzględnienie postulatów humanizacji, wiąże się głównie z uelastycznieniem form organizacji pracy. Polega to przede wszystkim na kształtowaniu atrakcyjnych treści pracy, organizowaniu pracy w zespołach roboczych, doskonaleniu metod, organizowaniu wypoczynku w czasie trwania pracy, ograniczaniu pracy zmianowej oraz na innowacjach w organizacji czasu pracy (stosowanie elastycznych form czasu pracy, skracania czasu pracy) [16].
1-1.7.3. Praktyczne zasady humanizowania procesów pracy |
1-1.7.3.1. Praca w zespołach roboczych – grupy autonomiczne |
Zbyt głęboki podział pracy powoduje wiele ujemnych skutków ekonomicznych i społecznych. Można je skutecznie wyeliminować i zaktywizować pracowników przez tworzenie zespołów autonomicznych, które same organizują pracę i wspólnie wykonują zadania ustalone dla całej grupy. Taki zespół decyduje o metodzie pracy, podziale zadań między poszczególnych członków, wyborze kierownika, a także o podziale wynagrodzenia, którego wzrost wyraźnie zależy od wzrostu wydajności pracy.
W Szwecji firma Volvo produkująca samochody, miała już w latach 60. poważne problemy z absencją oraz rotacjami pracowników i dlatego poszukiwała nowych sposobów montażu samochodów po to, aby uzyskać bardziej stabilny, bardziej umotywowany i wydajny zespół pracowników. Konwencjonalne metody produkcji liniowej zastąpiono produkcją jednostkową. Zespoły pracowników tworzyły załogę elektrycznych wagonów poruszających się po terenie montażowni i zatrzymujących się przy magazynach po odbiór różnych komponentów. Doświadczenia zagraniczne – nie tylko szwedzkie – wykazują, że tworzenie zespołów autonomicznych jest przedsięwzięciem ekonomicznie opłacalnym, gdyż praca w nich jest bardziej wydajna, jakościowo lepsza i w odczuciu pracowników – interesująca i przyjemna. Forma ta integruje wszystkie wcześniej omówione nowe metody organizacji pracy, a więc rotację, wzbogacanie i rozszerzanie pracy oraz opiera się na następujących założeniach:
- grupa produkuje całkowity produkt,
- każdy członek zespołu produkuje całkowitą część,
- grupa liczy 4÷10 osób,
- grupa przejmuje obowiązki, które należały do brygadzistów lub mistrzów,
- kierownictwo zakładu określa organizację pracy autonomicznych grup,
- grupa samodzielnie rozdziela pracę pomiędzy stanowiska robocze,
- poszczególne grupy pracują samodzielnie,
- grupa ma pełne uprawnienia do regulowania przepływu materiałów i części na poszczególne stanowiska,
- w grupie powinna następować systematyczna rotacja prac,
- każda grupa ma swojego przedstawiciela,
- wszystkie sprawy płacowe są ustalane z góry,
- produkt grupy powinien być specjalnie oznaczony.
1-1.7.3.2. Dobór metod pracy |
Pracownik na stanowisku pracy odpowiednio wyposażonym i przestrzennie zorganizowanym może dany wyrób wykonywać różnymi metodami. Metoda pracy łączy w sposób organizacyjny czynniki materialne stanowiska pracy (robotnika, wyposażenie, wyrób), wpływa na przestrzenny układ stanowiska, na ogólne warunki pracy i na jego obsługę. Można stwierdzić, że zależności te są w pewnym stopniu wzajemne. Zmiana metody pracy wymaga np. zmiany wyposażenia stanowiska pracy, natomiast zmiana wyposażenia powoduje konieczność modyfikacji metody pracy. Dlatego istotne jest, aby w metodach pracy były uwzględniane zalecenia ergonomiczne. Właściwie dobrana metoda pracy pozwala na redukcję różnego rodzaju uciążliwości, np. eliminuje z procesów pracy ruchy fizjologicznie zbędne, zmniejsza wydatek energetyczny, zmniejsza obciążenia statyczne mięśni i hipokinezę (niedostatek ruchu), zapewnia pracownikowi możliwie największą naturalność pozycji ciała i ruchów. Ma to istotne znaczenie w przemyśle, gdzie często można zaobserwować robotników wykonujących swoje czynności z nieuzasadnionym nadmiernym wysiłkiem i w wymuszonej pozycji.
1-1.7.3.3. Przerwy wypoczynkowe w czasie trwania pracy |
Dobra organizacja pracy powinna zapewnić człowiekowi odpowiednie przerwy w czasie pracy. Układ przerw powinien być dostosowany do rodzaju wykonywanej pracy w taki sposób, aby zapewnić jak największą wydajność pracy i najmniejsze zmęczenie [8]:
- przy czynnościach wymagających skupienia i uwagi oraz przy pracy monotonnej należy stosować częste (nawet co godzinę) przerwy 3÷5-minutowe, dłuższa przerwa może spowodować wypadnięcie z rytmu
- przy pracach najcięższych fizycznie lub wykonywanych w uciążliwych warunkach środowiska, np. na tzw. gorących stanowiskach pracy w hutach, powinny być stosowane przerwy typu "1:1" (stosunek czasu pracy do czasu przerwy), tzn. po 30 minutach pracy jest 30-minutowa przerwa
- najczęściej stosuje się formalny rozkład przerw: jedna przerwa 15-minutowa (między 1/2 a 2/3 czasu trwania pracy), a przerwy dzielą dzień pracy na 2 lub 3 równe części
- wyniki badań naukowych wskazują następujące zasady planowania przerw:
– przerwa po okresie uzyskania maksymalnej wydajności pracy (od tego momentu nastąpiłby jej spadek)
– 15-minutowa przerwa śniadaniowa oraz 7-minutowa gimnastyka, 2 ÷ 3 razy w ciągu dnia pracy
– krótkie przerwy w okresie optymalnej dyspozycji do pracy, dłuższe w okresie narastającego zmęczenia
– ustalenie normy czasu na przerwy wypoczynkowe w zależności od wydatku energetycznego oraz warunków cieplnych otoczenia i zwiększenie czasu przerwy o dodatki wypoczynkowe w zależności od zużytej energii
– niezbędne przerwy w pracy z punktu widzenia fizjologii stanowią około 10% ogólnego czasu pracy (na 8 godzin pracy – prawie 1 godzina przerw).
Opracowanie odpowiedniego zindywidualizowanego systemu przerw dla poszczególnych rodzajów prac przyniosłoby wiele takich korzyści ekonomiczno–społecznych, jak zmniejszenie absencji chorobowej, spadek liczby nieszczęśliwych wypadków, błędów, polepszenie samopoczucia pracowników, wydłużenie okresu ich zdolności do pracy i do działalności pozazawodowej.
1-1.7.3.4. Praca zmianowa |
W wielu zawodach wykonywanie pracy w różnych okresach dnia i nocy jest koniecznością. Dotyczy to np. procesów technologicznych ciągłych w przemysłach: chemicznym, energetycznym, hutniczym, w transporcie, komunikacji, służbie zdrowia itd. Należy jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że wykonywanie pracy w nocy jest sprzeczne z naturalnym dobowym rytmem biologicznym organizmu i wpływa negatywnie na jego wydolność, ciągłość pracy i efektywność jej wykonania. W nocy bowiem organizm człowieka znajduje się w fazie "ładowania" i zdolność do wykonywania pracy spada w niektórych przypadkach do 20% normalnych możliwości. Praca nocna pogarsza samopoczucie pracownika oraz przyspiesza narastanie zmęczenia, a tym samym zmniejsza zdolność do osiągania wysokiej wydajności i jakości. Upośledzeniu ulega również funkcjonowanie systemu nerwowego człowieka, przez co nasilają się różnorodne konflikty, maleje aktywność kulturalna i społeczna, ograniczeniu ulegają możliwości w zakresie kształcenia, wypoczynku, życia towarzyskiego itp. Dlatego tam, gdzie to jest możliwe, należy unikać organizowania pracy w nocy, stosując rozwiązania automatyzujące przebieg procesów technologicznych oraz wprowadzając zasadę dowolności wyboru zmiany roboczej i odpowiednio wysoko wynagradzać pracę nocną, której nie można uniknąć.
1-1.7.3.5. Elastyczne formy czasu pracy |
Każdy człowiek ma inną aktywność życiową i inną zdolność do pracy, zależnie od indywidualnie przebiegającego rytmu biologicznego. Dlatego sztywna organizacja pracy nie daje możliwości wykorzystania w pełni zdolności ludzkiego organizmu. Formą elastycznej organizacji pracy jest ruchomy czas pracy. Polega ona na tym, że pracownik rozlicza się z zakładem z liczby przepracowanych godzin w skali tygodnia lub miesiąca, a godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy w danym dniu są określone w przyjętym przedziale czasu.
Ruchomy czas pracy może być z powodzeniem stosowany na wielu stanowiskach w przemyśle i w różnych urzędach, tam gdzie zadania wykonywane są stosunkowo samodzielnie i indywidualnie, gdzie efekty są wymierne i nie ma potrzeby ścisłego dostosowania godzin pracy do wymagań innych komórek organizacyjnych. Daje on ponadto pracownikowi poczucie swobody i możliwości samodzielnego decydowania, co dodatnio wpływa na jego motywację do wydajnej i uczciwej pracy.
1-1.7.4. Przykłady techniki "przyjaznej człowiekowi" |
Każdy, kto zajmuje się zawodowo pracą twórczą, lubi podejmować tematy doniosłe, o wielkim znaczeniu dla ludzi współczesnych, a jeszcze lepiej – dla przyszłych pokoleń i całego świata. Można przyjąć, że jest to normalne zjawisko o podłożu psychologicznym. Ta pokusa nie jest obca również ergonomistom. Coraz wyraźniej są rozwijane badania w zakresie makroergonomii, ergonomiczności złożonych procesów wytwórczych oraz przetwarzania informacji, a także analizowane są związki ergonomii z ekonomią, marketingiem, organizacją i zarządzaniem oraz filozofią techniki. Zagadnienia projektowe coraz rzadziej dotyczą pojedynczych stanowisk pracy lub elementów maszyn i urządzeń (z wyjątkiem np. projektowania korekcyjnego w przypadkach ewidentnych zagrożeń w praktyce przemysłowej). Mówi się nawet, że jest to "mikroergonomia" lub, tzw. ergonomia II, poprzedniej generacji, co stwarza wrażenie, że jej czas już przeminął. W zasadzie tak być powinno, ponieważ tego typu zadania powinni umieć rozwiązywać inżynierowie – projektanci i konstruktorzy, którzy w toku studiów powinni sobie przyswoić niezbędny zakres wiedzy ergonomicznej. Że tak nie jest, przekonuje nas codzienna rzeczywistość.
Złe tradycje w tworzeniu techniki mają źródło w ułomności psychicznej, którą można nazwać ekspertyzmem. Przypomnijmy sobie definicję: ekspert jest to człowiek, który nie myśli – on wie. A więc: brak krytycyzmu, konserwatyzm, niechęć i nieumiejętność rewizji własnych przekonań, lenistwo intelektualne wreszcie – to są korzenie złych tradycji. Skutki obserwować można wokół siebie na co dzień.
Kto i jak projektuje te proste i "mało odpowiedzialne" rzeczy, z którymi, tzw. szary człowiek, często o ograniczonej sprawności manualnej i lokomocyjnej, styka się najczęściej, nie tylko w pracy, lecz w zasadzie wszędzie, w ciągu całego swojego życia? Klamka u drzwi, poręcz, włącznik światła, uchwyt teczki lub walizki, sztućce, sprzęt RTV, meble, wyposażenie kuchni, łazienki, toalety, przybory do pisania itd. tworzą naszą rzeczywistość, nie zawsze "przyjazną".
Teoretycznie wszyscy wiedzą (może prawie wszyscy), jak te rzeczy powinny być ukształtowane, aby legitymowały się odpowiednim poziomem jakości ergonomicznej. Specjaliści od wzornictwa przemysłowego świetnie potrafią to robić, harmonijnie łącząc formę i funkcję – problem jednak w tym, że obecnie w Polsce prawie ich nie ma! Być może jest to skutek wieloletniego panowania sytuacji nazywanej w skrócie rynkiem producenta, a obecnie – jak powiedziałby klasyk – "dziecięcej choroby kapitalizmu", gdy konkurencja jest jeszcze dość słaba, a chęć szybkiego wzbogacenia się olbrzymia. Można optymistycznie oczekiwać, że sytuacja ta szybko się zmieni, przede wszystkim z korzyścią dla konsumentów. Zapewne wkrótce nadejdzie czas, gdy w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku specjaliści od wzornictwa przemysłowego (może należałoby ich nazwać inżynierami–artystami), pojawią się licznie i będą mieli coraz więcej pracy (i pieniędzy).
Kilka poniższych przykładów pokaże, co nam utrudnia życie, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, o jakie drobiazgi się potykamy, nie dostrzegając ich wad, bo są powszechne i istniały od zawsze oraz – co i jak należy zmienić, aby nasz codzienny świat stał się bardziej przyjazny, niezależnie od stopnia naszej sprawności [23, s. 143-152].
Przykłady te, zebrane głównie w celu dydaktycznym, ukazać mają sposób myślenia, a nie dawać recepty na humanizowanie techniki. Dlatego odnoszą się do wyrobów codziennego użytku, a nie do maszyn i innych urządzeń przemysłowych – choć z tego obszaru także można znaleźć wiele przykładów, zarówno negatywnych, jak i pozytywnych. To zadanie należy pozostawić studentom, specjalizującym się w określonych dziedzinach techniki i technologii.
Ołówek, długopis, pióro, pisak
Wymienione rzeczy każdy z nas zna i używa od wczesnego dzieciństwa aż do końca życia. Pomimo różnych nazw pełnią one w zasadzie tę samą funkcję i dlatego można objąć je wspólną nazwą: "przybory do pisania" (1-1. slajd 20, 1-1. slajd 21). Ich forma, pomijając pojawiające się stylistyczne ozdobniki, od wielu lat nie ulegała żadnym istotnym zmianom, podobnie jak ich przeznaczenie. Przybory do pisania powinny spełniać dwie, wzajemnie związane ze sobą funkcje:
- umożliwić wygodny i pewny uchwyt jedną ręką (lewą albo prawą) w sposób odpowiedni do wykonywania delikatnych i precyzyjnych ruchów nadgarstka
- pozwalać na nanoszenie odpowiednio trwałych znaków na papier lub inny gładki materiał.
1-1. slajd 20
Realizację drugiej z wymienionych funkcji można uznać za dobrą, lecz w stosunku do pierwszej można wnieść poważną krytykę. Sposób trzymania ołówka lub długopisu w trzech palcach powoduje, że boczna powierzchnia dużego palca przy paznokciu jest poddana silnemu i stałemu naciskowi. Po niedługim czasie pojawia się wskutek tego uczucie niewygody, ból i nienaturalne zmiany naskórka. Objawy te są tym silniejsze, im mniejszą średnicę ma przyrząd do pisania, a szczególnie silne w przypadku nie okrągłego, lecz sześciokątnego kształtu przekroju poprzecznego, jaki ma większość ołówków. Ponadto, im mniejsza wprawa w pisaniu albo przy ograniczeniu zdolności manualnych (np. u dzieci oraz osób starszych i ze schorzeniami reumatycznymi), tym wyraźniej występuje tendencja do silnego zaciskania przyrządu do pisania w palcach i tym silniejsze uczucie dyskomfortu.
Rozwiązanie tego problemu wydaje się oczywiste – należy zmniejszyć nacisk (inaczej: ciśnienie, czyli stosunek siły do powierzchni) na powierzchnię palców, zwłaszcza – bocznej powierzchni drugiego palca w okolicy paznokcia. Zakładając, że siła chwytu się nie zmieni (trudno zmieniać przyzwyczajenie), należy zwiększyć powierzchnię kontaktu przyrządu z palcami.
Umożliwia to nasadka opisana jako wzór użytkowy nr 45689, zarejestrowany w Urzędzie Patentowym RP dnia 22.12.1986 r. (prawo ochronne już oczywiście wygasło). Nasadka w kształcie pokazanym na foliogramie 1-1. slajd 20 może być wykonana z elastycznego tworzywa sztucznego albo z gumy, co umożliwi zastosowanie jej również jako gumki do mazania. Najlepsze odwzorowanie kształtów nasadki można uzyskać, zaciskając w trzech palcach wałek plasteliny zamiast przyrządu do pisania.
Można też poszukiwać niekonwencjonalnego rozwiązania opisanego problemu, całkowicie odchodząc od znanego, tradycyjnego kształtu przyrządu do pisania i projektując, przede wszystkim optymalne ułożenie dłoni podczas pracy. To podejście najpełniej realizuje zasadę projektowania ergonomicznego i może być szczególnie owocne przy poszukiwaniu ergonomicznych rozwiązań przyrządów do pisania (oraz innych) dla osób z różnorodnymi niesprawnościami kończyn górnych (1-1. slajd 21). Należy również pamiętać o osobach leworęcznych, których jest około 10% w populacji ludzkiej.
Łyżka
Trudno znaleźć bardziej banalny i stary wynalazek. Podobnie jak w poprzednim przykładzie, kształt łyżki spełnia dwie funkcje:
- umożliwia przeniesienie pokarmu płynnego lub sypkiego z naczynia do ust
- umożliwia stabilne uchwycenie palcami i manipulowanie w określonym zakresie.
Rodzi się pytanie: gdzie w tym banale jest jakiś problem? Popatrzmy zatem, jak tym "wynalazkiem" trudzą się dzieci w wieku niemowlęcym oraz ludzie starzy lub z zaawansowaną chorobą reumatyczną albo chorobą Parkinsona. Uchwyt staje się mało stabilny, a manipulacja – trudna.
Zgodnie z zasadą projektowania ergonomicznego, obiekt techniczny należy dopasować (tu: w sposób dosłowny, geometrycznie) do człowieka, a konkretnie – do palców ręki oraz do geometrii układu: kończyna górna–usta oraz zapewnić możliwość sprawnego nabierania łyżką pokarmu z naczynia.
Z prostej analizy geometrycznej wynika, że kształt łyżki powinien być zmieniony, a pomysł pokazany na foliogramie 1-1. slajd 22 uzyskał prawo ochronne nr 44017 jako wzór użytkowy, zarejestrowany w Urzędzie Patentowym dnia 6.08.1986 r. Od kilku lat pewna włoska firma produkuje podobne łyżki z tworzywa sztucznego jako sztućce dla dzieci, a niemiecka firma produkuje takie łyżki z przeznaczeniem dla osób niepełnosprawnych (1-1. slajd 23). Dobrze by było, aby znalazł się także w Polsce producent wytwarzający takie łyżki (prawo ochronne już wygasło). Warto też pomyśleć o widelcu i o nożach (noże do krojenia chleba i do krojenia kotleta na talerzu powinny mieć różne kształty, ponieważ posługiwanie się nimi w obu przypadkach przebiega zupełnie inaczej). Dla osób leworęcznych należy projektować przedmioty o kształtach będących lustrzanym odbiciem przedmiotów dla osób praworęcznych.
Filiżanka, kubek, szklanka
Dzieci oraz osoby manualnie niepełnosprawne często mają duże trudności ze stabilnym uchwyceniem kubka lub szklanki i przeniesieniem ich zawartości do ust. Wzmaga się wówczas drżenie rąk wskutek poczucia braku pewności chwytu i część płynu się wylewa, co jeszcze bardziej pogłębia stres.Przyczyną tej niedogodności jest tradycja, nakazująca wyposażanie filiżanki lub kubka, a czasem również szklanki, w uszko – zazwyczaj ładne, lecz całkowicie niedostosowane do anatomicznych kształtów chwytających je palców. W przypadku prostej szklanki, jej uzupełnieniem jest tzw. koszyczek z analogicznym uszkiem.
Ważną rolą uszka lub koszyczka jest odsunięcie ciała od gorącego naczynia, lecz rolę tę spełniać mogłaby część chwytowa naczynia wykonana z tworzywa sztucznego z dodatkową wewnętrzną warstwą termoizolacyjną. Całe naczynie musiałoby wówczas przybrać kształt klepsydry lub pucharu, z przewężeniem w środkowej części, jak to pokazano na foliogramie 1-1. slajd 24.
Uchwyt do teczki, walizki, żelazka itp.
W ostatnich latach wielką popularnością cieszą się teczki i walizki z tworzywa sztucznego, sztywne, estetycznie wykonane, trwałe, czarne i...ciężkie. Są one dość pojemne, co umożliwia upakowanie w nich znacznej liczby książek, zeszytów i innych papierów, wskutek czego taka teczka ważyć może nawet 10 kg. Przenoszenie takiego ciężaru wymaga, aby uchwyt był maksymalnie dopasowany do kształtu trzymającej go ręki, w celu rozłożenia siły na jak największą powierzchnię dłoni. Zauważyć można pewien postęp w zakresie poprawy ergonomiczności uchwytów tego rodzaju (1-1. slajd 25). Ciekawą rzeczą jest jednak to, że najlepiej pod względem ergonomicznym ukształtowane są uchwyty komputerowych sterowników, tzw. joysticków, służących do zabawy i poruszanych przy użyciu znikomej siły.
Klamka
Klamka służy do otwierania i zamykania drzwi oraz okien. To stwierdzenie jest dość odkrywcze, ponieważ pobieżna choćby analiza kształtów klamek skłania raczej do przyjęcia opinii, że klamka służy do oglądania i podziwiania. Nie jest to zarzut, że klamki są zbyt ładne, lecz, że zaznaczyła się tu wyraźna przewaga formy nad funkcją.Analizując funkcje tego przedmiotu, tak jak we wcześniejszych przykładach, dochodzimy do wniosku, że należy poszukiwać takiego kształtu części chwytowej klamki, aby naciski powierzchniowe (przy konieczności użycia niekiedy znacznej siły) rozkładały się na możliwie dużą powierzchnię dłoni. Dość popularny w Polsce jest taki kształt klamki odlewanej z aluminium. który w zasadzie jest poprawny z punktu widzenia ergonomii, lecz wskutek notorycznego odwrotnego montowania do drzwi staje się antyergonomiczny (1-1. slajd 26a,b).
Względy bezpieczeństwa wymagają ponadto, aby klamka nie stanowiła swoistego haka mogącego wejść w kolizję z rękawem albo głową dziecka pędzącego np. szkolnym korytarzem. Dobrym i prostym rozwiązaniem jest ukształtowanie klamki w kształcie litery C z grubego pręta lub rurki, powleczonej tworzywem sztucznym w celu zmniejszenia przewodnictwa cieplnego, zapewnienia higieny i estetyki. Takie klamki często spotkać można w Niemczech (1-1. slajd 26c)
Włącznik światła
Norma budowlana nakazuje, aby włącznik światła był zainstalowany na ścianie przy drzwiach, na wysokości ok. 140 cm od podłogi. Jest to w przybliżeniu wysokość barku (dokładnie: wyrostka barkowego) mężczyzn w pozycji stojącej o charakterystyce wymiarowej między 5- a 50-centylowej oraz kobiet w pozycji stojącej o charakterystyce między 50- a 95-centylowej. Osoba dorosła siedząca na wózku inwalidzkim ma włącznik na wysokości głowy, a 5-letnie dziecko – w górnym zasięgu rąk. Włącznik światła jest zatem trudno dostępny dla części ludzi (zwłaszcza, gdy dokucza im choroba reumatyczna), a w sytuacji, gdy ręce są obciążone np. torbami z zakupami – jest on niedostępny dla wszystkich. Trudno znaleźć racjonalne powody, dla których włącznik światła sytuowany jest na takiej wysokości, gdyż tradycja nie jest tożsama z racjonalnością (1-1. slajd 27).
Włącznik światła powinien być dostępny ruchem opuszczonego ramienia, bez pochylania tułowia, dla stojącego mężczyzny, o charakterystyce 95-centylowej, czyli na wysokości około 85 cm od podłogi. Inne osoby będą musiały nieco unieść przedramię, aby dotknąć włącznika (maksymalnie o 20 cm w przypadku kobiety o charakterystyce 5-centylowej).
Kuchenka gazowa i elektryczna
Pewne cechy tego popularnego sprzętu kuchennego od lat sprawiają użytkownikom te same kłopoty. Podstawowym problemem jest trudność jednoznacznego przyporządkowania pokręteł kolejnym palnikom gazowym lub płytkom grzewczym. Dzieje się tak dlatego, że palniki lub płytki są umiejscowione w innym porządku topologicznym (w narożnikach kwadratu), niż mające im odpowiadać pokrętła (liniowo). Jest rzeczą oczywistą, że po pewnym czasie można się wszystkiego nauczyć, ale taki argument trudno uznać za satysfakcjonujący. Spośród kilku wersji projektów skorygowania tej wady, za dość udaną należy uznać próbę graficznego powiązania pokręteł i palników (1-1. slajd 28). Lepszą orientację w sytuacji sterowniczej umożliwiłoby także ukośne ustawienie panelu z pokrętłami, aby jego płaszczyzna ustawiona była pod kątem prostym do linii wzroku.
Poważniejszy kłopot pojawia się przy skojarzeniu gazowych palników zewnętrznych z elektrycznie podgrzewanym piekarnikiem. Tradycyjnie pokrętła gazowe odkręca się w lewo, zwiększając dopływ gazu i strumień ciepła, a pokrętło potencjometru piekarnika obraca się w prawo, zwiększając dopływ prądu do grzałki. Może należy poszukiwać dobrego rozwiązania, rezygnując z pokręteł na rzecz elementów przesuwnych działających w poziomie (w prawo – zwiększenie ciepła, w lewo – zmniejszenie, do zamknięcia) lub w pionie (w górę – zwiększenie, w dół – zmniejszenie). Byłoby to zgodne z zasadami ergonomii.
Pralka automatyczna
Urządzenie to jest z pewnością błogosławieństwem w gospodarstwie domowym. Istnieje jednak pewien drobiazg, który co pewien czas potrafi znacznie utrudnić życie. Jest to usytuowanie i sposób oczyszczania filtra odprowadzanej wody. Filtr jest umieszczony kilka centymetrów od podłogi i dość trudno go odkręcić. Nie sposób także uniknąć sytuacji, aby pewna, niewielka ilość wody nie rozlała się po wewnętrznej stronie obudowy pralki (co znakomicie przyspiesza korozję) i nie rozlała się po podłodze. Gdyby pralka była np. o 5 cm wyższa, nie spowodowałoby to różnicy w jej wyglądzie ani funkcjonowaniu, ale za to pozwoliłoby zainstalować na spodzie pojemnik na resztki wody wyciekające przy odkręcaniu filtra. Ponadto płyta z pokrętłami ustawiona ukośnie do ściany obudowy (jak w przykładzie z kuchenką) ułatwiłaby kontrolę wzrokową przy nastawianiu parametrów prania.Aparat fotograficzny
Współczesne aparaty fotograficzne to skomplikowane urządzenia optyczno–elektroniczne, dzięki którym nie potrzeba żadnej wiedzy, aby zrobić udane zdjęcie. Są to zatem urządzenia dla każdego. Aby wykonać zdjęcie, należy aparat przyłożyć do oka, tak aby widzieć w okienku obraz, który chcemy uwiecznić, a następnie – nacisnąć przycisk. W chwili przykładania aparatu do oka stwierdzamy jednak, że jest pewien element, który w tym przeszkadza, jest to nasz własny nos. Jeśli pragniemy pozostawić go na swoim miejscu, to należałoby zmienić kształt obudowy aparatu albo zmienić usytuowanie wizjera, np. przesunąć na sam skraj obudowy. Można przypuszczać, że taka zmiana byłaby stosunkowo łatwa do wprowadzenia. Pytanie, dlaczego dotąd tego nie zrobiono, pozostaje otwarte.Refleksje
Kilka powyższych przykładów (każdy może znaleźć wokół siebie następne) miało zilustrować tezę, że potrafimy przyzwyczaić się do różnych nielogiczności, niewygód i utrudnień, które sami sobie stwarzamy, i – po pewnym czasie – już ich nie dostrzegamy. Mimo to one działają nadal, uprzykrzając i utrudniając nam życie, lecz my przestajemy dostrzegać przyczyny dyskomfortu, mówiąc: tak było zawsze i ludzie jakoś przeżyli. To jest oczywiste, ale dlaczego nie mamy poprawiać sobie wygody życia, gdy już trochę więcej wiemy, jak wpływa technika na nasz dobrostan? Musimy pamiętać o tym, że te drobne usterki i ułomności wszechobecnej techniki mogą najbardziej utrudnić życie ludziom starszym i niepełnosprawnym – co jest istotne, gdyż społeczeństwa państw rozwiniętych starzeją się (demografowie mówią o "siwiejącej Europie"), a ludzi niepełnosprawnych jest w każdym kraju ok. 10÷15%. Dlatego, aby umieć uczynić świat techniki bardziej przyjazny, powinniśmy nauczyć się patrzeć okiem dziecka, myśleć niekonwencjonalnie, dziwić się i zadawać pytania: dlaczego to jest tak zrobione? czy to na pewno jest dobre? jak to ma współdziałać z człowiekiem? Pytania takie należy zadawać sobie i innym użytkownikom wszystkich wyrobów technicznych.
1-1.8. Literatura |